Ostatnio jakoś nie bardzo „podchodziły” mi książki – aż trafiłem na Jędrzeja Pasierskiego i jego „Dom bez klamek” – bardo porządny i fajny kryminał.
Akcja zaczyna się w szpitalu psychiatrycznym, gdzie ginie jeden z pacjentów – ale nie można znaleźć zakrwawionego ubrania, które morderca musiałby mieć na sobie, poza tym oddział był zamknięty i zabić musiał ktoś z pacjentów lub personelu – no, chyba że ktoś by się wślizgnął z zewnątrz :). A potem pojawia się kolejny trup i… ale nie będę spoilerował 🙂
Autor świetnie kreuje wielowymiarowych bohaterów. Pani podkomisarz Nina Wawriłow została wyróżniona w konkursie Czarny Kapelusz 2019 na najciekawszego bohatera polskiej powieści kryminalnej i sensacyjnej. Policjantka ma interesujące emocje, życie prywatne i skomplikowane relacje rodzinne. A drugi tom z serii z Niną, Roztopy, dostał nagrodę Wielkiego Kalibru.
Autor myli tropy i do końca nie wiedziałem kto jest kim. Przy okazji śledztwa wychodzi na jaw wiele tajemnic i brudów z przeszłości – i to niejednej osoby.
Jędrzeja Pasierski ciekawie przedstawia relacje i gierki w pracy policjantów ( a także prokuratora i wysłannika z ministerstwa) – układy, awanse, ambicje, plotki rozsiewane w „firmie”.
A jeśli chcesz przeczytać moje opowiadanie kryminalne, to zobacz poniżej:
Widziałem, że niektórzy czytelnicy zarzucają, że książka się nieco dłuży. Faktycznie, jakoś w połowie zaczęła się trochę wlec, utknęła rozmowach i czynnościach śledczych, ale te wszystkie elementy były po coś – jako elementy układanki.
To debiut autora, a czyta się lepiej niż wiele innych książek. Myślę, ze Jędrzej Pasierski zasługuje na postawienie w jednym rzędzie z najbardziej popularnymi autorami kryminałów w Polsce.